Ks. Leszek Kryża: Groźniejsze od zmęczenia jest przyzwyczajenie do wojny

Dodano:
Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych, dotychczas już ponad 11 milionów osób na Ukrainie opuściło swoje domy, uciekając przed działaniami wojennymi. Źródło: PAP / ATEF SAFADI
– Po wielu tygodniach udzielania pomocy ofiarom wojny zmęczenie jest czymś naturalnym. Jednak groźniejsze od zmęczenia jest przyzwyczajenie do sytuacji niezwyczajnej, jaką jest wojna – powiedział dyrektor Biura Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Kryża.

Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie od pierwszych dni wojny na Ukrainie współpracuje z wieloma podmiotami w Polsce i za granicą udzielając pomocy w wielu formach i w bardzo różny sposób. Ta współpraca przebiega ponad podziałami, bo wszystkich łączy wspólny cel. – Tysiące ludzi na co dzień tutaj w Polsce, ale też po tamtej stronie granicy robi wszystko, żeby zebrana przez nas pomoc mogła trafić tam, gdzie trafić powinna. To niezwykłe zaangażowanie bardzo wielu osób – podkreślił ks. Kryża.

Nawet mała paczka, nierzadko oznaczona polską flagą, potrafi sprawić wielką radość. – Będąc na Ukrainie miałem okazję być świadkiem wręczania takiej paczki jednej ze starszych Polek. Widziałem zaskoczenie i radość na jej twarzy. Powiedziała: "To Polska o mnie pamięta” – opowiedział ks. Kryża.

Jak podkreśla ks. Leszek Kryża nie do przecenienia w przekazywaniu pomocy jest zaangażowanie polskich zakonów i zgromadzeń, które mimo wojny działają na Ukrainie. – Wspólnoty te wzięły na siebie naprawdę niezwykły ciężar. Dotychczas małe, kilkuosobowe, dziś muszą wykarmić i zaopatrzyć setki osób. Udzielić pomocy materialnej i duchowej – powiedział ks. Kryża.

"Zło dobrem zwyciężaj"

Wojna sprawa, że nie ma łatwych rozwiązań i rodzi się wiele pytań. Niewskazane są proste porady, ważniejsze jest wysłuchanie drugiego człowieka i zwykła obecność. –Najważniejsze jest to, żeby słuchać. Ukraińcy często dziwią się, że księża i siostry zostali i siedzą z nimi w schronach, a przecież mogli wyjechać do Polski. Taka postawa jest wielkim świadectwem, że Ten, któremu służą, jest mocniejszy od zła, że Bóg naprawdę istnieje – dodał.

– Ludzie mieszkający na Ukrainie patrząc na tych, którzy im pomagają, stawiają sobie często pytanie: Jak po trudnych doświadczeniach historycznych stać ich na takie reakcje? "Zło dobrem zwyciężaj" – pod tym kątem odczytują tę pomoc – powiedział.

– Pomagamy jako chrześcijanie, więc tym bardziej nie możemy zapomnieć o podstawie, czyli modlitwie. Bez modlitwy będziemy tylko sprawnymi działaczami, a to nie o to chodzi. Tu musi być coś więcej. Potrzebna jest wyobraźnia miłosierdzia, której źródłem jest relacja z Panem Bogiem. Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek działania bez przemodlenia tego na Mszy. Działanie musi być naznaczone duchowością – zaznaczył ks. Kryża.

Ks. Leszek Kryża podziękował wszystkim, którzy współpracują z Zespołem Pomocy Kościołowi na Wschodzie w zakresie pomocy skierowanej dla Ukrainy, ale też innych kilkunastu krajów, do których pomoc Zespołu dociera. – Czuję się zobowiązany, żeby dziękować za wszelką otwartość, wszelką współpracę. Dzięki całemu łańcuchowi ludzi dobrej woli, podmiotom i instytucjom, możemy naprawdę dużo dobrego zrobić. To się udaje i to jest źródłem ogromnej satysfakcji – podkreślił.

Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie został powołany przez Prymasa Polski kard. Józefa Glempa w odpowiedzi na wiele potrzeb odradzającego się Kościoła za wschodnią granicą w 1989 roku. Obecnie większość działań skierowana jest na Ukrainę, lecz zespół nieustannie współpracuje z 15 krajami na całym świecie. Pomoc materialna i finansowa udzielana jest na różne cele, takie jak konieczne remonty, zakup żywności i środków pierwszej potrzeby czy organizacja wypoczynku wakacyjnego dla dzieci. Każdy może włączyć się w pomoc dokonując wpłat na konto Zespołu albo angażując się w inne formy pomocy opisane na stronie: www.wschod.misje.pl/.

Źródło: KAI
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...